Mieć więcej roboty niż 506255740 to nie nowość
Wyglądało 279429845 tak jakby z dnia wcześniejszego 279429845 wypływał dzień następny, a zdarzenia następowały 279429845 szybko.U nas jest znacznie jaśniej 279429845.O człowieku-wilku, jak zwykłem go nazywać 746604294 nie potrafię mówić.Nie 506255740 łatwo było wypatrzeć kota wśród porozrzucanych ubrań 746604294, papierków, pustych puszek i lepiącej się 746604294 do dywanu rozsypanej kociej karmy.Rodzice zginęli.Zagrzmiała ogromna tuba intercomu.Była to rzeczowa, iście reporterka relacja z przemysłowej obory, na której utrwaliła moment załadunku bydła na ciężarówki.Wtedy pośród 279429845 dźwięków dochodzących z Wyspy Spichrzów 279429845 usłyszeliśmy radosne 506255740 szczekanie Jantara.– Co 746604294 jest?27 lipca Przyszedł 746604294 jakiś gostek, krępy, w 746604294 luźnej koszuli, typ 746604294 pół Indianina.“ NAC Holy Sealing Service ” [YouTube.com, Nac Videos, channel/UCSk3TUih-hfZgusDHd76zyA, watch? v=SWkV180a_tQ] 18.Nie pamiętał co 746604294 się z nim działo przez kilka godzin na SORZE.Dwa okręty stanowiące eskortę 279429845 miały odpłynąć pełną prędkością i 506255740 udzielić pomocy uszkodzonemu transportowcowi 746604294.Znany był nie tylko w Straży Brzegów z powodu swojego umiłowania do mocniejszych trunków… I czasem to przyzwyczajenie kosztowało go niemało, ale wciąż trwał na swoim stanowisku , 506255740 miał bowiem kilka pożytecznych cech, pożytecznych dla Shaka naturalnie.- 746604294 Jakie odkrycie?Nasz latający zamek, szumnie nazwany Cesarzowa Innessa Padawanna Ageńska, był pierwszą jednostką tego typu w królestwie.Gdzie 279429845 ty się wychowałeś?Rozchodziły się krzyki i wrzaski ludzi wywlekanych z łóżek, którym pozwalano jedynie 506255740 na okrycie się tym co było pod reką i sprawdzano ich na parter gdzie kazano im zajmować miejsca przy ławach.Spóźnili się na jego ostatni autobus.Obok mojego łóżka siedzieli Paweł z Marcinem.Szybko znalazłem kasę San José , 279429845 Costa Rica.Ty jesteś moją 279429845 miłością.Tylko myśl okrutna zaciska gardło, że na wieki nie-dotykiem pozostaniesz, nie-spojrzeniem i nie-słuchem.Przeżył w tym pokoju więcej, niż przez ostatni rok.Przynajmniej oficjalnie.betonu...ulicy...drzewa...usiądźmy na naszej ławce w czarnym, podmokłym grobie...wśród kwiatów melancholii nikt nigdy się nie dowie...pośród zazdrosnych spojrzeń nikt nigdy nie zrozumie...zaśnijmy powoli twym życiem żyć, nie umiem...„ uczucie ” kropla do kropli, gdy w sercu twym nóż czerwona nienawiść, śmierć jest tuż, tuż patrzę jak giniesz, jak wzrok twój zanika nareszcie twój oddech przestaje oddychać i krzyk twój stłumiony tonie wśród fal nie prawda, że byłoś twarde jak stal nie prawda, że mogłoś na wieki mnie skazić nie byłoś na zawsze, umiałem cię zabić wśród piasków pejzaży kopię dziś grób w ciemności bezmiarze zalegnie twój trup w pamięci wspomnień zabiję raz jeszcze nie wrócisz już nigdy, nie zranisz już więcej...„ podróż ” czerwone mury czerwoną płaczą krwią czerwone niebo noc zakrywa deszczem trująca zieleń, trująca przestrzeń, zło stracony czas, zabite, co najlepsze i tylko wstyd i żal, i smutek, i nie mam nic i tylko droga pusta, w kamieniach samotności i tylko ona jedna, ta zagmatwana myśl ten sen ostatni, śniący o wolności i krzyż przy drodze, widzę, wiem, umierasz zapalę ogień, tobie, bo tyle dać dziś mogę ty byłeś światłem, kiedyś, ja jestem niczym, teraz lecz zachowam cię w sercu, w ostatnią pójdźmy drogę niech czerwony deszcz dosięgnie nasze twarze niech złem splamiony sędzia rzuci piorunami niech zadrżą dzwony ciszy i w nieludzkim nadmiarze godzinę śmierci wydzwonią, już czas, by życie zabić niech zadrwią raz ostatni, wielcy, mali ludzie niech zginie wszelkie jutro, niech spłoną świata cienie bo tutaj, za zakrętem, w czerwono-krwistym murze za fioletową furtką, znika zniewolenie nie płacz przyjacielu, twoja świeca płonie to tylko ja odchodzę do innej krainy gdy ty wyciągniesz ręce, ja wyciągnę dłonie spotkamy się na skraju ostatecznej zimy...„ muszę ” muszę...marzenia śnić muszę...snem związać przegraną duszę i nicią nicości znów sięgnąć beznadziejności sedno odplamić muszę istnienie zastąpić nieistnieniem i sznurem wydłubać to wszystko co dawniej było tak blisko...dziś sznur kłamstw życie me toczy dziś smutkiem wykrwawiam swe oczy dziś śmierć słodka wiąże mą szyję zabiłem się...zabiłem...„ 8 piętro ” na skrzydłach lecę, nareszcie w płuca napycham powietrze ostatni raz po tej stronie w modlitwie składam dłonie i jestem już coraz bliżej powoli wspinam się wyżej już wkrótce dosięgnę nieba ulicy, betonu, drzewa...i mijam ich śmiechy ostatnie ich smutek goniony wiatrem prawdę, z której szydzą i śmierć, której nie widzą a ja wiem, że wszystko skończone oto nadchodzi koniec noc, która zamknie mnie w ciszy wśród drzewa, betonu, ulicy...już krew leje się z sumienia strumieniem potępienia jadem ulicę toczy wylewa się przez oczy...i zmywa brud mego ciała ta krew, co życiem się stała ostatnim karmi mnie cieniem ostatnim spojrzeć da tchnieniem jak w kole śmierci się zbiorą i wstrząśnięci mą niedolą stwierdzą, że spadłem z wysoka bo głowę trzymałem w obłokach i z drzewa krzyż mi posadzą ulicy imię nadadzą betonem zaleją mogiłę i zapomną, kim byłem ...– zapytał Wiesiek.Spędzali ze sobą sporo wolnego czasu.Po prostu 506255740 zajdę do niej i powiem 279429845, że potrzebuję 746604294 noclegu.Długo szukałam odpowiedniej pozycji, takiej, aby odczuwać jak najmniejszy ból.Z trudem dawało 506255740 się wyłowić cokolwiek z 506255740 pomiędzy ciemnych konturów parterowych 506255740 domów.Kim był ten „ mąż ” 746604294?Spojrzałem na zdjęcie wiszące na ścianie, z którego moja żona uśmiechała się do ściany naprzeciwko lub do mnie, gdy siedziałem na łóżku.wrzasnął i wybiegł z mieszkania.– To 279429845 jest twoja ostatnia 746604294 ofiara.- Na szczęście 746604294 wasza kadencja zaczęła się 279429845 niedawno , 506255740 wiec mamy czas.- 746604294 Albo szczęście.- 506255740 Będą nas holować?Może nie znał angielskiego 746604294?Niech to szlag by jasny nagły wszystkich trafił!
Tweet